Ja,
słaba niewiasta
Matka
Współczesna
Maria Magdalena
Ze
stoczniowej barykady
W
niepewności żyję
W
zwątpieniu
W
wielkim chaosie
Drżę
przed Tobą
Panie
W
lęku o Twe miłosierdzie
Przykładam
ucho
Do
Twego krzyża
Wsłuchuję
się w Mękę
Męka
jest we mnie
Nie
wiem, Panie
Czy
w swej niepewności
Zdołam
wypełnić
To
co jest mi kazane
Czy
wystarczy mi sił
Na
szare, codzienne
Życie
Na
miłość do bliźniego
Na
odnajdywanie się
Dzień
po dniu
W
naszym Ojcu
Pomóż
mi Panie!
Wrzesień 1984 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz