wtorek, 30 września 2014

W czasie burzy

Niebo pękało nocą
Dobry Bóg tak mocno krzyczał
Klęcząc na dywaniku
Zanosiłam do Niego prośby
Pod poduszką chciałam ukryć
Swoją marność, nicość
Do Ciebie biegłam
Byś w dłoniach mnie schował
Wtopił w swoja duszę
Razem z grzechem
Bóg przestał się gniewać
Nie przyszłam
A rankiem uczestniczyłam
W uczcie którą zgotował Pan

                        Kudowa 15.VII.84

Brak komentarzy: