Miecz
wyroków ciążył
Lata
całe nad głową
Grot
kotwicy jak drzazga
Tkwił
w sercach naszych
W
życiu brudnym, lepkim
Drążąc
wiarę
Kroczyliśmy
z gniewnym okiem
Z
zawiązanym językiem
Wierzyliśmy
w piorun ognisty
Co
runie
Spali
samozwańców
Wróci
czyste słowo
Zaufanie
Miłość
Przez
lata
Marionetkami
będąc
Dziś
reżyserami jesteśmy
Nie
załuj lat za kratą
Krwi
braci
Upodlenia
To
trzeba było poznac
Aby
odrzucić
Tak
chciał Bóg i historia.
IX. 1980 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz